Pierwsze przedstawiam dwie kosmetyczki. Jeszcze bez zapięć gdyż muszą porządnie wyschnąć.
Niezbyt duże, z wełny z merynosa i jedwabiu, filcowane na mokro.
Na drugi ogień, dziubane przed "Czekoladą", poszły kolczyki i mała broszka.
Ot taki komplecik filcowany na sucho...