O założeniu bloga twórczego zaczęłam myśleć już jakiś czas temu. Kulinaria to jedna z opcji tworzenia. Wytwarzanie rzeczy użytku domowego, biżuterii, kartek czy figurek to coś zupełnie innego. Moje jak na razie domowe wytwory prezentuję tutaj.
Jeśli komuś spodoba się moja praca i byłby zainteresowany kupnem proszę o mail na adres kuchennawiewiora@onet.eu.
Robię również rzeczy na zamówienie.


sobota, 14 grudnia 2013

Glina plus wiewiórcze koncepcje

Wczoraj rano pan listonosz przyniósł do mnie list wypchany wspaniałościami z Domu Mokoszy! Ewa zrobiła mi taka miła niespodziewankę przedświąteczną :) a ja postanowiłam od razu zadziałać :) niestety okazało się, że mam deficyt sztyftów więc konieczne było podejście recyklingowe. Efekt prezentuję poniżej.


Powstała tez pierwsza guzikobroszka. Element ceramiczny oczywiście mokoszowy, koncepcja moja :)

 
mokoszowe cudeńka!!!

piątek, 13 grudnia 2013

Getry na obręczy dziewiarskiej czynione

Wełnę z Alpacką kupiłam ze specjalnym przeznaczeniem a były nim getry. Okazało się, że jeden motek idealnie starczył na łydkowe ocieplacze dla mojej Córci czyli na wzrost ok 120 cm :) całość wykończyłam bawełnianą włoczką przy pomocy szydełka. Podobają mi się na tyle, że pewnie sobie pożyczę kiedyś :)

Jeśli ktoś z Was byłby zainteresowany podobnymi getrami z chęcią je zrobię na zamówienie :)



środa, 11 grudnia 2013

Gwiaździście...

Dzisiaj od rana znowu tworzyłyśmy. Powstała karta świąteczna dla pewnych wspaniałych kobitek o raz mega gwiazda! papierowe przestrzenne cudo :) tutek znalazłam TUTAJ. Polecam Wam zabawę w wycinanie i klejenie :) 


A na obręczy dziergam getry... ciekawe czy włóczki mi starczy...


wtorek, 10 grudnia 2013

Kolorowa szydelkowa czapka dla Huncwota

To moja druga szydełkowa czapka. Tym razem dumnie nosi ja Syncio. Wariacja słupków i półsłupków z bawełniano poliestrowej włóczki, zapinana na guzik z pętelką. Córcia zażądała sprucia komina i zrobienia podobnej. Się dzierga!

Aaaaale mam czapkę!!!





sobota, 7 grudnia 2013

Na chorobowym. Masa solna i drugie obręczowe.

Połowę tygodnia spędziliśmy w domu z racji przeziębienia Córci. Żeby nie zwariować proponowałam dzieciakom różne twórcze zajęcia ;) masa solna i kolorowy papier poszły w ruch.





A z włóczki jaką zamówiłam tydzień temu powstał na obręczy pierwszy komin, do sprucia co prawda, ale został 3 razy założony i kolory fajne więc pokazuję :) problemem okazał się brak elastyczności włóczki bawełniano poliestrowej. Muszę wziąć podwójna nitkę i mniejszą obręcz.



niedziela, 1 grudnia 2013

Pierwszy obręczowy szaliko komin gotowy!!!

To pierwsza rzecz jaką zrobiłam na obręczy dziewiarskiej. Z resztek włóczki z moherem, w sam raz na podwójne okręcenie szyi. Trochę asymetrycznie zakończony. Jestem zadowolona z efektu i jutro mam zamiar się tym szalo kominem ocieplić :)


Zadowolony Wuj, czapka i obręcz dziewiarska

Ufff, wczoraj wreszcie skończyłam czapkę dla Wujka, czyli mojego brata :) 
Prosta, robiona półsłupkami, bez udziwnień, na wzór takiej jednej sprzed lat. Wujek bardzo zadowolony więc osiągnęłam to co chciałam. Tym samym włóczkowy szał się rozpoczął, dzisiaj zamawiam potężną partie włóczek i będę dziergać dalej.



A to obręcz dziewiarska. Na razie pożyczona ale kupię sobie ja na pewno :)
Z resztek wełny robię kominoszal i jak na razie wydaje mi się to świetna formą dziergactwa!!!


piątek, 22 listopada 2013

Misiowe Gangsta :) papierowe maski

25go listopada obchodzimy Dzień Pluszowego Misia, my po raz pierwszy.
Postanowiłam razem z dzieciakami wziąć udział w akcji Bajecznej Fabryki. Dzisiejszego ranka wstaliśmy raniutko i oprócz gotowania zajęłam się misiowymi maskami. Wspólnie z dziećmi, przy jednym stole zasiedliśmy, wzięliśmy do rąk kredki i malowaliśmy każdy po swojemu. Potem wycinanie i sesja zdjęciowa :)

Oto my!!! piżamowi, misiowi gangsterzy!!!



sobota, 9 listopada 2013

Sie dzierga...

O mamo! ależ długo mnie tu nie było! Syncio urósł troszkę i choć nadal absorbuje to staram się godzinkę gdy śpi wykorzystać na czytanie lub robienie czegoś innego niż gotowanie. Tak, najłatwiej przy dzieciach rozwijać mi się w sferze kulinarnej, to takie codzienne w gruncie rzeczy. Wziąć szydełko czy filc do reki to całkiem inna sprawa. Aktualnie udaje mi się przerobić po kilka oczek nawet jak Syncio hula, sprawa jest pilna gdyż Wujek potrzebuje czapki na chłodne dni. Oto ona w pierwszej fazie :) kolejny plan to pomponiasty beret dla Córci i uszanka dla Syncia a potem mam plan nauczenia się pracy na obręczy dziewiarskiej :)

włóczka to bawełna w fantastycznie stalowym kolorze